14 września 2024

 

Wiele lat temu miałem szczęście poznać ks. Marka Chrzanowskiego, orionistę, kapłana, rekolekcjonistę i poetę. Jest to człowiek promieniujący szczęściem, chociaż jego życie od samego początku było naznaczone krzyżem: wylew krwi do mózgu przy porodzie, paraliż jednej strony ciała, ciężka choroba oczu, długie pobyty w szpitalach, sanatoriach, a potem jeszcze choroba nowotworowa, z której został cudownie uzdrowiony. W jednym z wywiadów tak opowiedział o decydującym momencie w swoim życiu: Między pierwszą a drugą klasą podszedłem do drewnianego, przydrożnego krzyża w mojej małej wiosce i poprosiłem Pana Jezusa: «Pomóż, żebym nigdy nie patrzył na siebie przez pryzmat moich ograniczeń, przez to, że czegoś nie mogę, tylko żebym patrzył na siebie w perspektywie tego, co mogę zrobić».

 

Obchodzimy dzisiaj święto Podwyższenia Krzyża Świętego, które zostało ustanowione na pamiątkę odnalezienia przez św. Helenę Krzyża, na którym wisiał Pan Jezus w Jerozolimie. Kościół w Krzyżu Jezusa widział zawsze ołtarz, na którym Syn Boży dokonał zbawienia świata. Dlatego każda jego cząstka, tak obficie zroszona Jego Najświętszą Krwią, doznawała zawsze szczególnej czci. To święto przypomina nam o wielkim znaczeniu krzyża jako symbolu chrześcijaństwa i uświadamia, że nie możemy go traktować jedynie jako elementu dekoracji naszego mieszkania, miejsca pracy czy jednego z wielu elementów naszego codziennego stroju. Słuchając jednak tekstów liturgicznych i biblijnych przeznaczonych na dzisiejsze święto, możemy zauważyć, że orientują nas one nie tyle ku materialnej stronie krzyża, jako wielkiej relikwii czy też przedmiotu, który należy otaczać szczególną czcią i szacunkiem, ale przede wszystkim na całe dzieło Odkupienia, którego dokonał Chrystus na Krzyżu. W kolekcie modliliśmy się o to, „abyśmy poznawszy na ziemi tajemnicę odkupienia, mogli otrzymać jej owoce w niebie”. W Ewangelii jeszcze raz usłyszeliśmy fragment rozmowy Jezusa z Nikodemem, który zawierał słynne zdanie: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3, 16). Dopiero w tej perspektywie możemy we właściwy sposób odkryć wartość krzyża, który Jezus uczynił narzędziem naszego ocalenia. Krzyż na zawsze pozostanie streszczeniem tej największej miłości i symbolem bezinteresownego poświęcenia: Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15, 13). To znak nadziei, gdy wydaje się, że wszystko stracone.

 

Krzyż nie jest tylko prywatnym symbolem religijnym lub odznaką, wskazującą na przynależność do pewnej grupy w społeczeństwie. Krzyż, w swym najgłębszym wymiarze, nie ma nic wspólnego z narzucaniem na siłę jakiegoś Credo czy filozofii. Krzyż – jako znak Bożej miłości – nie jest skierowany przeciwko komukolwiek. On przypomina nam, że w świecie istnieje miłość mocniejsza od pragnienia życia. Jest on ważny – jako zaproszenie do bezwarunkowej miłości – dla każdego człowieka dobrej woli.

 

Dzisiejsze święto jest także okazją do tego, aby spojrzeć na krzyż nie tylko od strony materialnej, zjawiskowej, zewnętrznej, ale pomyśleć także o tej niematerialnej stronie, o swoim własnym krzyżu, który może mieć bardzo różną postać. Najogólniej mówiąc, jest nim to wszystko, co sprawia nam dyskomfort w życiu i czego chętnie skłonni bylibyśmy się pozbyć, czyli każda forma cierpienia – duchowego, fizycznego czy psychicznego – która stanowi dla nas ciężar lub pozbawia radości życia. Zauważmy najpierw, że Jezus nigdy nie obiecywał nam życia bez krzyża. Co więcej, zachęcał, by wziąć swój krzyż i Go naśladować, czyli nieść go wytrwale.

 

Chodzi o to, żeby zobaczyć, co można zrobić z naszym cierpieniem i doświadczeniem krzyża, które – czy tego chcemy, czy nie – prędzej czy później pojawi się na naszej drodze, bo ono jest wpisane w naszą ludzką egzystencję. Można przeciw niemu się buntować, można oskarżać Boga o to, że ono nas spotkało, można przeklinać, ale to nie sprawi, że krzyż stanie się lżejszy lub łatwiejszy do zaakceptowania. Także Chrystus nie wymazał krzyża z ludzkiego życia, nie obiecał, że idąc za Nim, unikniemy cierpienia, ale pokazał nam, że krzyż może stać się dla nas narzędziem zbawienia, jeśli go przyjmiemy i pokochamy. Sam Jezus przecież wziął swój krzyż i poszedł z nim na Golgotę, chociaż na niego nie zasłużył w najmniejszym stopniu. Pokazał nam, że można zamienić cierpienie w miłość.

 

Jezus nie wytłumaczył nam, dlaczego cierpimy. Nie dawał łatwych odpowiedzi na to, dlaczego cierpią niewinni. On pokazał nam, co możemy zrobić z naszym cierpieniem. Możemy je przyjąć i ofiarować, złączyć z Jego krzyżem. Wtedy nie będzie już cierpienia bezsensownego. Stanie się ono narzędziem naszego pojednania z Bogiem, upodobnienia do Chrystusa cierpiącego i naszą drogą do zjednoczenia z Nim. Podobnie jak stało się w życiu ks. Marka, o którym wspomniałem na początku, mój krzyż może stać się miejscem spotkania z Bogiem, zjednoczenia z Chrystusem, odkrycia wartości tego, co uważam za negatywne, i źródłem światła nadającego sens mojemu życiu. Potrzebna jest taka osobista intronizacja krzyża, „podniesienie” go, czyli akceptacja jako mojej drogi wiodącej do zbawienia. Zakończmy słowami wiersza ks. Marka Chrzanowskiego:

Krzyżu zatknięty na szlakuwędrowania naszegokrzyżu z prostego drzewajak moje życiez nieociosanych kamienijak moje sumieniekrzyżu co boliszw noce nieprzespanekrzyżu którego ramionasą jak ramiona Chrystusaprzyciągnij mnie do siebiei pomóż uwierzyćże jesteś drogą ku życiu (Niebo i chleb powszedni, 1997)

źródło: www.slowo.redemptor.pl

Święto Podwyższenia Krzyża Świętego  15.09.2024 na pamiątkę odnalezienia przez św. Helenę Krzyża, na którym wisiał Pan Jezus w Jerozolimie. 

NA ŻYWO

Parafia

Matki Bożej Różańcowej

Niepołomice - Jazy

Menu

© Copyright 2022 |  parafiambrniepolomice.pl

Dane Adresowe

 

Niepołomice-Jazy

Parafia MB Różańcowej

os. Suszówka 1,

32-005 Niepołomice

tel. 12 281 20 28

parafiambrniepolomice.pl

 

Nr konta bankowego parafii:

62861900060060060008080001

 

Dom Bożego Narodzenia

ul, Zabierzowska 24

32-005 Niepołomice

tel. 12 281 37 01

tel. 12 281 19 84